Jak bezpłatnie promować konto na Twitterze
Cześć wszystkim! Zanim zadasz pytanie, jak promować konto na Twitterze , powiedz sobie, dlaczego go potrzebujesz. Na drugi dzień wypisano się z większości kontaktów na Twitterze. W weekend czytałem 87 kont, dziś jest już 36. Artykuł do refleksji.
Zwłaszcza w przypadku usługi twitter nigdy nie byłem przyjaciółmi, a wiem, że nie tak dawno temu, w sumie 2 lata. Mężczyzna w wieku 20 lat został podpisany, większość kontaktów jest offline. Blog korzystający z Twittera nie promował, chociaż czytałem w Internecie, że jest to doskonały kanał przyciągający ruch.
Nie męczył się, dopóki nie natknął się na przewodnik, aby zwiększyć liczbę zwolenników na Twitterze . Przewodnik zawierał tylko 10 wskazówek, więc opanowałem go na wieczór. Jeden z głównych punktów był następujący: subskrybujesz konta osób o podobnych tematach, którzy subskrybują Cię nawzajem - odejdź, którzy nie subskrybują - usuń. Powtarzaj te czynności, aż osiągniesz wymaganą liczbę subskrybentów, a następnie ludzie zaczną subskrybować ciebie sami, patrząc na dużą liczbę swoich czytelników.
Przeczytałem, nauczyłem się i poszedłem wypełnić zwolenników. Przez krótki czas zamiast 20 znajomych kont zapisałem się na prawie 90. Odczytanie taśmy stało się niemożliwe, zamieniło się w czat z wiadomościami, które nie były dla mnie interesujące. Przestałem czytać nawet przyjaciół.
Ale nie zachęciłem do zakończenia tego całego skoku. Zająłem miejsce tych, którzy mnie zapisali (wzajemnie). To byli ludzie, którzy czytali od 300 do 12000 kont! Teraz wyobraź sobie, co dzieje się w ich kanale informacyjnym! ... gdybym nie poradził sobie z moimi 90 kontami. Tak, nie mieli czasu, aby przejść do linku do mojego bloga i przeczytać artykuł, nie mieli w ogóle czasu (i myślę, że nie zamierzali tego zrobić), aby przerzucić cały ten żużel.
I wtedy pojawiło się pytanie: jaki jest pożytek ze wszystkich tych czytelników? Dzięki Google Analytics jest jasne, że liczba czytelników, którzy przeszli z Twittera na blog webvim.ru już wzrosła o 3 razy! Od 1 osoby do 3! ���� Czy więc te 2 nowe osoby są warte tego całego bólu głowy? Zdecydowałem nie.
Bez subskrypcji ze wszystkich niepotrzebnych strumieni, oczywiście, niektóre z nich również się nie subskrybują. W tej chwili mam 36 czytelnych, tych, którzy są naprawdę zainteresowani czytaniem, plus kilka kont informacyjnych. Myślę, że jest 53 czytelników, w niedalekiej przyszłości liczba ta zmniejszy się, ponieważ ujawnią się ci, od których zrezygnowałem.
A dla was, drodzy czytelnicy, chcę doradzić, abyście zapisali się tylko do tych, którzy was interesują. A ci, którzy są zainteresowani tobą - zapiszą się za ciebie, a sens z tych, którzy ci się podporządkowali (którzy zapisali się do twojego zainteresowania), będzie znacznie większy niż z „martwych dusz”.
Czym jest minus moich działań? On sam - nie mogę się rozłączyć i chwalić na blogu pięknym tagiem twitter z 10 000 czytelników.
Dla zainteresowanych moje konto na Twitterze .
Publikuję głównie artykuły na blogach i zdjęcia z instagramem (50 do 50).
Powodzenia dla wszystkich!
I wtedy pojawiło się pytanie: jaki jest pożytek ze wszystkich tych czytelników??�� Czy więc te 2 nowe osoby są warte tego całego bólu głowy?
Czym jest minus moich działań?