Сышышь ты, выходи сюда,
поговорим !

Nawet najlepsza promocja nie uratuje złego produktu.

Inne

Nawet najlepsza promocja nie uratuje złego produktu.

27 lipca 2007 11.346 odsłon

Michaił Iwanow
Michaił Iwanow

Od dawna chciałem pisać o ważnym prawie marketingu w odniesieniu do rynku książki. Można sformułować tak: „Nawet najlepsza promocja nie uratuje złego produktu”. Dodatkowo: „Dobra promocja złego produktu bierze się z produktu innego producenta”.

A teraz najnowszy przykład. Prawdopodobnie zwróciłeś uwagę na trwającą aktywną kampanię reklamową dwóch książek: „Guest Worker” i „Metro 2033”. Nie sposób było nie zauważyć: aktywna promocja w Internecie (jest flash-site, reklama w ICQ itp.), Billboardy w całej Moskwie, najlepszy pokaz w sklepach, zamknięta prezentacja książki „Metro 2033” w podziemnym bunkrze. Ogłoszenie kolejnej książki „Metro 2034”, zapowiedź gry komputerowej opartej na książce. Ciekawa legenda. Tak jak w Hollywood. Kupiłem to, a raczej kupiłem książkę. Z tytanicznym wysiłkiem dotarłem tylko na 50. stronę. Okazało się, że jest to szczera robota. Banalne przedłużone dialogi, słaba fabuła. A teraz pytanie brzmi: czy kupię kolejną reklamowaną książkę? Czy poleciłbym to moim znajomym? Albo, przeciwnie, zniechęcę wszystkich do kupowania? Odpowiedź jest oczywista.

Tak więc dobra promocja może uruchomić nowy produkt, ale jeśli produkt jest zły, im lepsza promocja, tym szybciej umrze, rujnując reputację innych produktów tego producenta.

Dobry marketing zaczyna się od dobrego produktu.

A teraz pytanie brzmi: czy kupię kolejną reklamowaną książkę?
Czy poleciłbym to moim znajomym?
Albo, przeciwnie, zniechęcę wszystkich do kupowania?