Сышышь ты, выходи сюда,
поговорим !

Używaj promocji witryny SEO, czy nie?

Dzisiaj chcę trochę spekulować na temat takiego tematu jak promocja SEO i optymalizacja pod kątem wyszukiwarek. Czy jest to konieczne i przydatne dla nowoczesnych projektów internetowych?

Jeśli podejdziemy do odpowiedzi na to pytanie twórczo, to mogę wyrazić mój stosunek do sytuacji w następujący sposób:

Na świecie był mistrz.
Kreator witryn Alexey
Dni i noce próbował,
Czy „witryny dla ludzi”
Jakoś dotarłem do mędrca
I zapytał: Doc,
SEO jest dobre
Czy to źle?
Więc mędrzec powiedział do niego:
Widzisz, Lech ...
Behawioralne - dobrze,
A SEO jest złe!

Porozmawiamy o tym, co behawioralne czynniki postępu (behawioralne) są nieco niższe, ale na razie chcę to powiedzieć: niestety, nawet teraz można zobaczyć obraz, gdy tak wiele projektów internetowych rozwija się i są promowane przez pewne pół-szamańskie rytuały i święte obrzędy .

O czym mówię? Webmasterzy stają się zakładnikami witryny optymalizacji wyszukiwarek, zamiast skupiać się na głównym zadaniu właściciela zasobu - pisaniu wysokiej jakości i użytecznych materiałów dla swoich czytelników. Algorytmy wyszukiwarek Metody, które były wystarczające do optymalizacji strony SEO wczoraj, nie są ciągle ulepszane. Co więcej, wykorzystanie optymalizacji (przeczytane „sztuczne oszustwo”) w przeszłości może już dziś doprowadzić do sankcji PS.

Przyniosę potwierdzenie moich słów bliżej końca tego artykułu na wykresach obecności różnych witryn, ale na razie chciałbym porozmawiać nieco wstecz o tym, jak wyglądała typowa promocja witryny SEO 5-10 lat temu.

Po pierwsze, aby witryna znalazła się w czołówce wyszukiwarek, wystarczyło zabrać i upchnąć wszystkie artykuły dużą liczbą słów kluczowych (słów, z których każdy z nich się rozwinął). Doszło do tego, że na pierwszych pozycjach tego zagadnienia były absolutnie nieczytelne i, co gorsza, bezsensowne teksty. Teksty, które nie zawierają żadnych użytecznych informacji, ale „zaostrzone” w ramach promocji i z punktu widzenia wyszukiwarek, są odpowiednie dla żądania użytkownika.

Nic dziwnego, że w Internecie można zobaczyć te zdjęcia - echa tamtych czasów, „dzikie” SEO.

Nic dziwnego, że w Internecie można zobaczyć te zdjęcia - echa tamtych czasów, „dzikie” SEO

Zobaczmy, dlaczego tak się stało? Zastanówmy się nad tym: w jaki sposób algorytm wyszukiwania (a właściwie program) może określić dobrą stronę przed nim, czy nie? Oczywiście przez mniej lub bardziej pośrednie znaki dostępne dla niego do analizy.

Na przykład: liczba znaków w tekście, częstotliwość występowania w nim słów kluczowych, linki przychodzące i wychodzące witryny, czas spędzony przez gościa na zasobie, przejścia z sieci społecznościowych, szybkość ładowania strony, czas pracy (procent dostępności) zasobu itp. Widzisz, my sami wymieniliśmy kilka opcji, a wyszukiwarki mają setki takich znaków (nazywane są „sygnałami wyszukiwania”)!

Jednak na początku XXI wieku wyszukiwarki tylko „nauczyły się” oddzielać pszenicę od plew, a liczba sygnałów wyszukiwania była ograniczona, a niektóre z nich miały wyraźne preferencje. Tak więc, mając informacje o tym, które ze wskaźników musisz „oszukać”, optymalizator może poczuć się jak król życia! Cóż, jeśli nie życie, to przynajmniej - najlepsza wyszukiwarka :)

Jak powiedzieliśmy powyżej, jedną z tych „świętych krów”, do których dojeli wszyscy, było całkowite spamowanie tekstu słowami kluczowymi (teraz ta hańba nazywa się „ponownym kluczowaniem” i „ponowną optymalizacją”). Ważne dla znaczników PS Meta „słowa kluczowe” i „opis” zostały również poddane opisowi masowemu.

Z biegiem czasu ta „optymalizacja witryny” doprowadziła do tego, że wyszukiwarki musiały przestać ufać sobie i zaczęły brać pod uwagę inne kryteria podczas rankingu. I jeden z nich stał się linkami. Pomysł był naprawdę wspaniały! Logiczne jest założenie, że jeśli duża liczba innych stron łączy się z naszą stroną, oznacza to, że w naszym zasobie jest coś interesującego, jest to przydatne dla czytelników, w wyniku czego warto być na pierwszych pozycjach wydania.

To jest - logicznie! W rzeczywistości okazało się, że bardzo szybko wszyscy zaczęli sprzedawać linki w dużych ilościach w Internecie, zaczęły pojawiać się całe wymiany linków (agregatory), w których promotor (optymalizator) nie musiał już negocjować z właścicielami innych witryn, aby bezpośrednio kupować lub sprzedawać linki. Otrzymał swoją wirtualną „kancelarię”, listę stron ofiarodawców, którzy byli gotowi zamieścić wszelkie linki do swoich zasobów w celu uzyskania nagrody pieniężnej i mogli ponownie poczuć, że życie się poprawia :)

Wyobraź sobie, jak po raz kolejny programiści wyszukiwarek byli zaskoczeni, gdy okazało się, że wkrótce ten sygnał wyszukiwania, który wydawał się tak logiczny i poprawny, okazał się całkowicie zdyskredytowany i spamowany.

Po raz kolejny wyszukiwarki musiały zareagować. Oto fragment oficjalnego oświadczenia Yandex Web Search Manager:

Przyznaję, że trochę dziwne jest dla mnie to, że czytam teraz wypowiedzi czcigodnych optymalizatorów SEO, którzy twierdzą, że zmiany te, jak mówią, dotyczą tylko projektów komercyjnych i nie wpływają na resztę problemu. Cóż, tak! Choć nie ma to wpływu, ale czy naprawdę nie jest jasne, jaki będzie następny krok twórców algorytmu wyszukiwania? Po wyeliminowaniu wpływu zewnętrznych linków dla podmiotów komercyjnych i przetestowaniu tej metody w ten sposób, PS prędzej czy później zrobi to dla pozostałych nisz. To tylko kwestia czasu.

Ale nawet teraz wielu optymalizatorów nie może wymyślić nic lepszego do promowania swojego projektu, np. „ Kupować wieczne linki z wysokiej jakości zasobów ”. Oczywiście są takie cudowne rzeczy, jak czynniki behawioralne, które charakteryzują zachowanie użytkownika na konkretnym zasobie (ile czasu spędził na stronie, liczba stron, które obejrzał, zostawił komentarz itp.) Obecnie Google i Yandex są coraz bardziej zorientowane .

Jak myślisz, jak to się wkrótce skończy? Racja Już teraz są regularni agregatorzy, którzy są zaangażowani w likwidację tych bardzo behawioralnych czynników. Prodvigator po prostu płaci pieniądze za to, że ktoś wejdzie na swoją stronę i wykona na niej szereg wcześniej określonych działań: podążaj za linkami, udawaj, że czytasz artykuły (przewijaj je w dół i w górę), kliknij różne elementy menu w przez określony czas itp. Krótko mówiąc, cierpieć bzdury! :)

Pamiętaj w jednym z poprzednie artykuły Napisałem, że stale monitoruję rozwój i promocję niektórych projektów w Internecie? Zasadniczo są to popularne i popularne witryny. I tak pod koniec 2013 r. (30 grudnia) postanowiłem umieścić wykresy ich obecności obok siebie i porównać je. Jakie było moje zdziwienie, gdy wyraźnie zobaczyłem ogólny trend, który został wyśledzony we wszystkich zrzutach ekranu.

Usunąłem nazwy stron ze zrzutów ekranu, ale uważny i wytrwały czytelnik, jeśli będzie to pożądane, będzie w stanie zrozumieć, który projekt jest powiązany z grafikiem :) A teraz, jak obiecałem na początku artykułu, chcę pokazać wykresy obecności tych zasobów dostarczone przez xtool. ru

Uwaga : Należy pamiętać, że wykres przedstawia dynamikę ruchu wyszukiwania witryn w ciągu kilku lat (od 2010 r. Do końca 2013 r.).

Oto pierwszy projekt, który oglądałem:

Oto pierwszy projekt, który oglądałem:

Oto druga:

Oto druga:

Po trzecie:

Po trzecie:

Po czwarte:

Po czwarte:

Piąte:

Piąte:

Szósty:

Szósty:

I wreszcie siódmy harmonogram:

I wreszcie siódmy harmonogram:

Zauważ trend? Proszę o zwrócenie szczególnej uwagi na zmiany w pierwszych miesiącach 2013 r., Które bardzo ostro odzwierciedlają niektóre wykresy. Z mojego doświadczenia mogę zdecydowanie powiedzieć, że nagłe zmiany w ruchu w wyszukiwarce mogą wskazywać, że wyszukiwarki zastosowały pewne sankcje (w tym przypadku Google).

Mogą to być działania ręczne lub konsekwencje nowego zautomatyzowanego algorytmu PS. Oczywiście w przypadku zasobów mogą wystąpić inne problemy, na przykład: witryna wypadnie z indeksu konsekwencje ataku wirusa itp. Ale w tym przypadku tak nie jest!

Moja subiektywna opinia jest następująca: wszystkie przedstawione powyżej projekty ucierpiały właśnie z tego, że w przeszłości aktywnie korzystali z promocji SEO. Pamiętaj, rozmawialiśmy o stopniowym rozpylaniu tych lub innych sygnałów wyszukiwania? Jest to „zapłata” za „grzechy” (oszustwa wyszukiwania) popełnione w przeszłości: masowe zakupy linków i inne bzdury.

Dlatego Yandex postępuje słusznie (myślę, że Google wkrótce wyda podobne oświadczenie), który stopniowo wyrównuje „święty” wskaźnik dla wielu webmasterów - wpływ linków zewnętrznych.

W oparciu o powyższe, zachęcam was, drodzy czytelnicy i webmasterzy: im mniej korzystacie ze sztucznej promocji witryny SEO, tym większe prawdopodobieństwo, że żadne sankcje ani filtry z wyszukiwarek nie zostaną zastosowane do waszego projektu. Jeśli zaczniemy grać w te niebezpieczne gry i myślimy, że jesteśmy mądrzy, to tylko powinniśmy ponosić pełną odpowiedzialność za możliwe konsekwencje.

Opublikuj (najlepiej - napisz samemu) więcej dobrych, przydatnych artykułów dla czytelników i nie przejmuj się całą optymalizacją pod kątem wyszukiwarek. Uwierz mi, nie w tym szczęściu, powodzenia! :)

Czy jest to konieczne i przydatne dla nowoczesnych projektów internetowych?
O czym mówię?
Zobaczmy, dlaczego tak się stało?
Zastanówmy się nad tym: w jaki sposób algorytm wyszukiwania (a właściwie program) może określić dobrą stronę przed nim, czy nie?
Choć nie ma to wpływu, ale czy naprawdę nie jest jasne, jaki będzie następny krok twórców algorytmu wyszukiwania?
Jak myślisz, jak to się wkrótce skończy?
Pamiętaj, rozmawialiśmy o stopniowym rozpylaniu tych lub innych sygnałów wyszukiwania?